środa, 23 stycznia 2013

To Jest Życie...

 Mam juz wszystkiego dosyć. Chcę już wakacje, ferie też mogą być. Chcę odpocząć od tego świata.
Nie mam już chęci życia. Znowu zaczelam się okaleczać, a wszystko to przez szkołe nie wytrzymałam już tej presji związzanej z wystawianiem ocen na semestr.
Pytaj...

piątek, 18 stycznia 2013

Nienawidzę siebie. Amen

 Przez te kilka dni mojej nie obecnośći tutaj uświadomiłam sobie co tak naprawde znaczy żyć.
Choć życie nie jest takie jakim się wydaje, warto w nim żyć. "Nie smuć się z powodu ludzi oni i tak kiedyś umrą" te słowa zmotywowały mnie do dalszego działania. Nie miałam żyletki w ręku przez kilkanaście dni, jestem z siebie dumna w jakimś tam stopniu. dzisiaj poraz kolejny zostałam nazwana przez znajomego "dziewczyną trupem" być może dlatego, że na zdjeciu klasowym tak wyglądałam.

środa, 9 stycznia 2013

Znikam.....

Przez pewnien czas nie będe dodawać nowych wpisów, ponieważ muszę odpocząć od dotyvhczasowego życia....

sobota, 5 stycznia 2013

Koniec z dotychczasowym życiem...

Nie uda­waj­my pochop­nie, że jes­teśmy sa­mot­ni wśród tłumu ludzi
  kiedy będziemy sa­mot­ni nap­rawdę, zro­zumiemy tę różnicę.
Muszę skończyć z samookaleczaniem się, muszę w jakiś inny sposób odreagowywać swoją złość. W moim pryzpadku jest to bardzo trudne i zdaj sobie z tego sprawe. Nieudane zycie trudno, ale że to z własnej winny. To nie wybaczalny błąd.
Po prosu jestem nieużytecznym człowiekiem.
"Życie dostałam w spadku, śmierć sama sobie zadam"
Nie odzywałam się tu przez kilka dni, ponieważ musiał przemyśleć sobie parę rzeczy. W czoraj byłam u ortodonty. Dowiedziałam się, że sciągną mi aparat prawdopodobnie dopiero w lutym i to w ferie. Ciekawę czy mój wyglad jakoś sie zmieni.
Jeśli macie jakieś pytania zapytajcie śmiało:
ask



środa, 2 stycznia 2013

Życie..


Znalazłam bardzo fajny cytat nawiązujący do moich poprzednich wpisów:
"Bo walka z samym sobą to jest prawdziwa walka. A pokonanie siebie jest jedynym, prawdziwym zwycięstwem. I to jest jedyna wojna, która jest i sprawiedliwa, i konieczna. I jest to jedyna wojna prawdziwa, rzeczywista. Najtrudniejsza z możliwych."
 W szkole nie było tak źle , chociaz i tak chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu gdzie nikt nie patrzy jak wyglądam.Prawie wszystkie lekcje przesiedziałam myśląc o swoim życiu.
Nienawidzę siebie za to , że nie umiem siebie zaakceptować...
Wstydze się ludzi , wstydzę się wychodzić z domu. Jest źle. Bardzo źle.
 Nie chcę by ktokolwiek na mnie patrzył.
Chciałam bym to kiedyś zmienic. Ale czy to jest w ogóle możliwe?
Mam chyba jakąś małą obsesje związaną ze swoją wagą waże 45 kg przy wzroście 165cm. Wszyscy powtarzają mi, że za chuda i jeszcze chcesz schudnąć. 

wtorek, 1 stycznia 2013

Ludzka naiwność...

Często bywa tak, że wszystkie problemy przerastają mnie , nie umiem sobie z tym poradzić.
Nie daję już sobie rady z życiem, nie jest ono takie łatwe jak się z pozoru wydaje.
Chciałabym cofnąć czas do tych dziecinnych lat, aby jedynym zmartwieniem było to w co ubrać lalkę czy zjeść cukierka czy czekoladę.
Codziennie łudzę się nadzieją, że jutro będzie lepiej, ale gdy przychodzi ranek, wstaję rozczarowana
szarą rzeczywistością. Ta codzienność staje się nudna. Prawie codzienie do szkoły, widok tych samych ludzi, opowiadanie przez innych jacy są szczęśliwi. A tak naprawde istnieje człowiek, który jest zawsze szczęśliwy przez cały czas?!
Dlaczego nie możemy napisać własnego scenariusz zycia, aby był tam naprawde momenty nie udawanego szcześćia oraz smutku.
 Wczoraj czyli w sylwestra zaskoczyła mnie reakcja pewnych osób, może to tylko dla mnie dziwne ale zadzwoniła do mnie moja koleżanka z życzeniam. Nigdy wcześniej nic z jej strony takiego się nie miało miejsca z regóły składałam sobie z nią życzenia na wigili klasowej ale nie w slwestra.
 Być może to był w pewnym sensie jakiś znak, że powinnam wziąść się w garść i zmienic swoje dotychczasowe życie.

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Często udaję szczęśliwą, tylko po to by ludzie nie pytali co się stało..

 
Dziś sylwester, chciałam wam życzyc szalone zabawy do samego rana.
Często udaję szczęśliwą, tylko po to by ludzie nie pytali co się stało. Chciałam bym przestać udawać, że jestem szczęśliwa, że wszystko się dobrze. Wiem, że są takie sytuację podczas których czeba być szczęśliwym. Ale ja dłużej  już tak nie mogę. Chce byś tą samotną, zamkniętą w sobie osobą.
Tylko czy jestem na to gotowa?
To prawda życie nie jest usłane różami, wszystko jest inne od tego jakim się wydaje. Któregoś dnia zapewne odważe sie pójść do szkoły czy na miasto będą po prostu sobą. Zapewne w tedy zaczną się pytania typu Co się stało?, Dlaczego jesteś taka smutna? itp. Nie lubię w ludziach tego, że zauważaja coś  w takim momencie, w którym nic się nie stało po prostu jesteśmy sobą.